poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Mati maluje



Moja córa lat 5 uwielbia malować i od roku przerzuciła się z plakatówek na akryl. Każda kwoka chwali swoje pisklę, więc ja też :). Dobra jest skubana.

9 komentarzy:

  1. ...kurde !!!!!!!!!!!....:):)...cudeńka to są......
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak dzieci mają niezwykłą wrażliwość malarską ............mój Michał też robił cudeńka póki nie poszedł do szkoły........ a w szkole zaczęli go "uczyć" jak się powinno malować..........no i tak się skończyła kariera Michała malarza..........
    ech szkoła.......po co tam chodzić w ogóle.:)
    pozdrawiam
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  3. a kto to tak leży pod domem i nic nie robi ?
    na żółtym kocyku ?

    OdpowiedzUsuń
  4. a to nie kocyk ino hamak i to niby ja jestem :)(muszę uszyć hamak, bo nie mamy a córze obiecałam)
    wrobel

    OdpowiedzUsuń
  5. No Rafale nasza córa też przechodzi przez magiel przedszkola i ciągle marudzi, że nie umie jak ja. Mała a tak ambitna, że strach. Nieźle się gimnastykuję by, zanim jej zrobią pranie mózgu, wytłumaczyć abstrakcję. Chwalę każdy mix psa ze słoniem etc. :)może przejdzie kryzys odzwierciedlania rzeczywistości jakoś łagodniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A moja przy ostatnich malowidłach:
    "Jak nazywa się coś, czego nie ma, bo chciałabym to namalować".

    OdpowiedzUsuń
  7. jednym słowem córka ci idzie w abstrakcje :) bardzo dobrze :D
    wrobel

    OdpowiedzUsuń
  8. Już wiem dlaczego nie maluję abstrakcji - nie wiem jak się nazywa coś, czego nie ma.
    ...Ale jak nie ma, to się nazywa?

    OdpowiedzUsuń
  9. pewnie, że się nazywa. to jest Niecoś ;)

    OdpowiedzUsuń