niedziela, 11 lipca 2010

czas...bywa względny



olej 24X40. jeszcze w planie jest ramka równie zeżarta jak deska na której malowałam.
cieszę się, że udało mi się wrócić stylistyką do wcześniejszych obrazów.
czas mi przepływa ostatnio przez palce, nie to, że nic nie robię ale czuję jak upał odbiera mi siły a kiedyś było innaczej. zaczynam odczuwać, że już fizycznie nie jestem w stanie zrobić tak wiele jak kiedyś. może to blokada jakaś. nie wiem. idę dalej remontować. na dziś w planie skończyć szafę, naprawić parapety co by jutro ściany pomalować i wtedy najmilsza część, czyli dobieranie dodatków.

sobota, 3 lipca 2010